Od pierwszego stycznia znów podjęłam wyzwanie i dziergam koc temperaturowy.
Po zeszłorocznym fiasku, kiedy to moja wena skończyła się gdzieś w połowie kwietnia (nadrabianie raz w tygodniu, zbyt sztywne elementy robione za małym szydełkiem) postawiłam jednak na dotrwanie do końca wyzwania.
Tym razem solid granny square zamiast african flower i ciut grubsze szydełko i aż przyjemnie śmigać ;)
Sprawdzam temperatury między godziną 5-6 rano (ranny szydełkowy ptaszek ze mnie ;) )
Skala kolorów i temperatur i rozłożenie elementów. (czerwone kratki to miejsce na dowolność koloru, ja zrobię je na samym końcu, będą czarne a na nich znajdzie się imię mojego syna)
Stan na dzień 22.04.2017
Dotarłam do końca wyzwania :D kapeczkę przedobrzyłam z poprawianiem zdjęć ale ciężko było uchwycić miętowy oodcień ;)
Finalnie koc ma wymiary 125 cm na 180 cm. Kawał kocucha ;) 368 elementów